Jak wiadomo nie od dziś - fotograf ze mnie żaden. Nie dość, że robię zdjęcia kiepskiej jakości, w fatalnych warunkach, to jeszcze teraz zostałam bez aparatu (nie licząc tego w telefonie). W związku z tym ratują mnie znajomi i dobre dusze, które mają talent uwieczniania piękna w kadrze.
Poniżej grudniowa sesja Majki, na której miała prawie 10 miesięcy. Patrząc na te zdjęcia widzę jak szybko się zmienia. Teraz jest smuklejsza, mniej okrągła na buzi, ale ciągle cudowna :)
ps. grzywka na zdjęciach - twór zdolnego fryzjera - tatusia :)
Poniżej grudniowa sesja Majki, na której miała prawie 10 miesięcy. Patrząc na te zdjęcia widzę jak szybko się zmienia. Teraz jest smuklejsza, mniej okrągła na buzi, ale ciągle cudowna :)
ps. grzywka na zdjęciach - twór zdolnego fryzjera - tatusia :)







Swietna pamiatka :) i jaka Ona radosna
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! No faktycznie włochate te Majki :-)
OdpowiedzUsuń